Zucca Ristorante e Pizzeria - Wrocław

Ijana D.

Cóż, (myślałam nad tym jak zacząć tę recenzję ale nie wpadłam na nic oryginalnego więc zacznę od ) cuż… cuż mam powiedzieć, restauracja moim zdaniem całkiem przeciętna, zamuliliśmy jako przystawkę tależ różnego rodzaju mięs zupę pomidorową, dwa rodzaje rigatoni, jeno standardowe z sosem pomidorowym, a drugie takie same lecz na ostro z dodatkiem nduji, poza tym wieprzowinę z mozzarellą i gnocchi oraz 3 lemoniady (dwie cytrynowe jedną o smaku marakuja, brzoskwinia) a na koniec deser panna cota. Wszystkie trzy dania główne, raczej nie powalające, patrząc na oryginalny wystrój restauracji pełen różnorakich kształtów kolorów i tekstur byłam pewna iż jedzenie będzie równie niebanalne, skomentuję to wiodącym słowem tej recęzjgii „CUŻ” no nie, wszystko było oklepane, typowe dla tego rodzaju włoskich restauracji, moja lemoniada była mocno kwaśna, kwestią gustu jest to czy to dobrze czy źle. Ogromną pochwałą chciałabym za to obdarzyć wcześniej wspomnianą zupę pomidorową, była naprawdę, wyborna ! Podana z malutkimi grzaneczkami i pesto trafiła idealnie w moje gusta!. Mój wzrok przykuł także rozpalany drewnem piec do pizzy, nie miałam okazji jej spróbować ale chętnie to sprawdzę przy innej okazji. Podsumowując, uważam że poza ciekawym wyglądem zewnętrznym, lokal nie jest warty mojej uwagi … Mimo to warto przyjść i zakosztować wybitnej zupy ❤️😅

Bogusława K.

W Zucca byłam w ramach Restaurant Week i było przepysznie. Całe menu doskonale skomponowane a przede wszystkim bardzo smaczne. Doskonałe przystawki Carpaccio di Manzo i Arancini Al Basilico, a dania główne pierś z kaczki i gnochhi z truflami rozpływały się w ustach. Szczególnie zachwyciło nas gnocchi, chyba najlepsze jakie jedliśmy ever. Gratulacje dla szefa kuchni i kucharzy i wielkie podziękowanie dla przemiłej Pani Weroniki, która nas obsługiwała. Na pewno wkrótce tu wrócimy. Przetestowaliśmy bardzo dużo włoskich restauracji w Polsce i we Włoszech i Zucca w pełni zasługuje na mocne 5!🙂👍

Natalia F.

Byłam pierwszy raz, w ramach Restaurant week. Jedzenie ogólnie smaczne, jedynie carpaccio wołowe bez smaku, mimo intensywnych dodatków. W lokalu jest dość ciasno i głośno. Bardzo na plus obsługa. Pani Weronika uśmiechnięta, energiczna, ciekawie opowiadała o daniach, bardzo poprawiła ogólną ocenę wizyty 🙂

Paweł P.

Zgadza się. Technicznie w porządku, super obsługa (pozdrawiamy Olę!;)), klimat włoski zachowany.

Ważne: wizyta w ramach Restaurantweek.

Genialne carpaccio i canoli.

Warto. Na pewno sprawdzimy też pizzę, bo wygląda dobrze.

Niki L.

Wizyta podczas tygodnia restaurant week. Od razu po wejsciu do lokalu przywitala nas obsluga lokalu i zaprowadzila do przygotowanego stolika (plus za to ze obsluga byla przygotowana na nasze przybycie). Bez zwloki dostalismy karty z daniami oraz drinkami. Dania oraz drinki na kartach dobrze opisane, jak dla mnie czlowiek wie dokladnie co zamawia (Nie zawsze tak jest). Stoliki duze , krzesla wygodne , sam wystroj lokalu ciekawy i klimatyczny. Stoliki czyste i regularnie czysczone srodkiem dezynfekujacym po odejsciu klientow. Co do wystroju mam dwie uwagi :
1: Na scianie znajduje sie duza drewniana mebloscianka ale bardzo malo przedmiotow na niej przez co wydaje sie ona byc dosc pusta. Wygospodarowalbym wiecej miejsce na niej.
2: Sufit stylu industrial - jak dla mnie nie pasuje do takiego lokalu.

Co do dan:
1: Przystawka : Carpacio - Cudo ! Idealnie przyrzadzony az sie w ustach rozplywal.
2: Piersc z kaczki z puree z batatow : Smaczne , moze troche mala porcja ale spelnia oczekiwania
3: Canollo : Niestety nie przypadlo mi do gustu, sama masa bardzo i zbyt slodka. Sam Wafel byl w porzadku.

Obsluga :
Nie ma zadnych uwag, od przyjscia do wyjscia czulismy sie zaopiekowani w nalezyty sposob. Nie narzucala sie obsluga lecz tak dawala znac ze jest tu dla nas w razie potrzeby.

Dawid P.

Zaczęliśmy od zapiekanych bakłażanów z parmezanem na przystawkę i bardzo dobrze nas zaskoczyła. Pyszny wybór. Jeśli chodzi o pizzę to ze szczerym sercem polecam. Była bardzo dobra, czuć jakościowe składniki, a od sosu pomidorowego i dobrej mozarelli zależy jej odbiór- to czuć 🙂 Makaron Tricolore natomiast był mocno średni. Zbyt monotonny w smaku. Do poprawki. Obsługa bardzo miła i kompetentna. Zuccę odwiedziliśmy w sobotę wieczorem. Nie było problemu z wcześniejsza rezerwacją (kilka dni wcześniej).

M.

Niestety nie poleciłabym tego miejsca na coś więcej niż szybką pizzę albo drinka. Zarówno jedzenie jak i obsługa są poniżej oczekiwań.
Ceny dań niestety nie odzwierciedlają ich jakości.
Zamówiliśmy krewetki, które były smaczne, ale zdarzały się sztuki mniej świeże. Makarony są dobre, ale porcje przy swoich cenach mogłyby być trochę większe. Natomiast Sałatka okazała się prawdziwą tragedią. Kurczak był gumiasty i bez smaku a grzanki tak twarde, że niejadalne. Tutaj cena za ilość, składniki i jakość jest po prostu rozbojem.
Duża karta naprawdę smacznych drinków alkoholowych i bezalkoholowych bronią trochę to miejsce i stąd w ogóle 3* z mojej strony.
Niestety obsługa jest na kiepskim poziomie, chociaż się stara. Kelnerka totalnie nie pamiętała kto co zamawiał, nie wynosiła brudnych naczyń na czas i nie przynosiła dodatkowych sztućców gdy były potrzebne. Każdy z elementów serwisu trwał bardzo długo. Na drinka czekaliśmy ok 40 minut, tyle samo na podanie rachunku, mimo że większość obsługi podpierała w tym czasie ściany. W lokalu doliczana jest obowiązkowa opłata serwisowa, tylko, że w tej sytuacji nie rozumiem za bardzo za co.
W lokalu był DJ z muzyką na żywo, niestety zamiast miłej atmosfery skutkowało to tym, że siedząc obok siebie nie mogliśmy zamienić nawet dwóch zdań.

Wojciech W.

Przyszliśmy do Zucca o 20:00 w niedzielę i z zamysłem przetestowania przystawek. Mieliśmy zatem tylko godzinę na posiedzenie tam i zjedzenie. Moją ocenę wystawiam trochę „awansem”, ze względu na okoliczności: koniec dnia, gdzie sala jest pusta i nie trzeba czekać długo na obsługę i serwis, próbowaliśmy tylko antipasti - muszę jeszcze spróbować w „godzinach szczytu” oraz dań głównych / deserów i wtedy zobaczymy, czy moja obecna ocena jest zasłużona. Dopiero wtedy zdecyduję, czy zaproponuję to miejsce na wyjście w gronie znajomych.
Ogólnie nie mogę się za bardzo przyczepić do niczego. Nasze dania (ośmiorniczki 🐙duszone w pikantnym sosie, krewetki 🦐 po kalabryjsku w sosie nduja, omułki 🐚zapiekane z bułką tartą) były bardzo smaczne. Mimo dań z dwoma „czerwonymi sosami” każdy miał swój unikalny smak, więc nie jest podawane na jedno kopyto. Dania były w odpowiedniej temperaturze. Jedno wjechało nieco później przez nieporozumienie przy zleceniu na kuchni. Wyraźne w smaku, pomysłowe. Wyszliśmy usatysfakcjonowani.
Restauracja jest super urządzona - świetnie dobrane kolory, wygodne siedziska, czysto, designersko, reprezentacyjnie. Fajna, nieprzeszkadzająca muza. Wnętrze robi wrażenie. Wiele osób wypowiada się na temat wieszaków / haczyków na kurtki…faktycznie, stylowe, ale niepraktyczne.
Obsługująca nas Pani Ola kontaktowa i nie narzucająca się. Odpowiedni small-talk, doglądanie czy wszystko jest ok. Sympatycznie i profesjonalnie. Czuliśmy się dobrze zaopiekowani.
Dostrzeżone minusy (subiektywnie):
- jak dla mnie 47 zł za 9 połówek muszli z omułkami w bułce tartej, choć smaczne, to trochę za dużo w stosunku do ilości
- w menu, każda z przystawek ma napisane „pieczywo”; każda z trzech zamówionych! My natomiast dostaliśmy po jednej grillowanej pajdzie (dobra do maczaniu w sosach). Nie zgłosiłem zastrzeżeń, bo nie potrzebowaliśmy tyle glutenu 😉
- pod koniec działania restauracji (wychodziliśmy w godzinie zamknięcia) czuć trochę ciśnienie na zakończenie pobytu (sprzątanie lampek ze stolików, porządkowanie sali przy siedzącej jeszcze klienteli)
- brak toalety - nawet jak chcesz wymyć tylko ręce, musisz iść do toalety Renomy.

Wrócę na przetestowanie innych pozycji z menu. Mam nadzieję, że nie będę musiał zmieniać oceny 😇
Po pierwszej wizycie - mogę polecić!