Talerzyki - Wrocław

Monika Dylewska

Fajne miejsce na śniadanie lub lunch. Przemiła obsługa, pani zapytała czy jesteśmy pierwszy raz w tym miejscu; opisała sposób zamawiania talerzyków i była bardzo zaangażowana w obsługę. Do konsumpcji wybrane zostały talerzyki:
Labaneh - bardzo fajny, delikatny, kremowy
Kawa z syropem daktylowym (bardzo slodka) oraz tonic espresso
Kiszonki (rzodkiew, ogórek, ostra papryka), lubię kiszonki i za 5 złotych warto spróbować jak ktoś nie jadł.
Grillowany Ser nabulsi - mało wyraźny w smaku, twardawy i chrześci w zębach, zgrzyta ale taki jego urok. Ja wolę halloumi jednak lub nawet fetę. Na końcu coś co do czego miałam wysokie oczekiwania ale jednak się rozczarowałam czyli Muttabal Fatteh, który przez dodatki totalnie przyćmił smak bakłażana. Chrupiący chlebek był super, ale dodatków bardzo dużo i danie było dla mnie mało wyraźne w smaku. Nie mniej na pewno bym wróciła spróbować innych talerzyków.

Magdalena Kulikowska

Bardzo dobre talerzyki! Jedzonko super smaczne, każda pozycja warta uwagi, o odmiennym smaku. Niskie ceny. Można się najeść.
Minus za zapomnienie o rezerwacji, urodzinowej, którą specjalnie 2 razy potwierdzałam. Zostałam wprowadzona w niezręczną sytuację gdzie goście przyszli a nie mieli gdzie usiąść.
Klimat zerowy jak dla mnie, chyba że ktoś lubi meble z palet i płyty pilśniowej które zadzierają Ci spodnie wystającymi drzazgami.

Daria Murlikiewicz

Miejsce zaproponowała nam koleżanka, która prowadzi instagrama o kuchni palestyńskiej. Poszliśmy razem i nie rozczarowaliśmy się. Jedzenie było pyszne. Wszystko było świeże (często falafele w wegetariańskich knajpach są nieświeże). Pitą cieplutka i pyszna. Wzięliśmy 5 talerzyków i każdy był pyszny. Obsługa była bardzo miła i pomocna. Na pewno jeszcze tam wrócimy!

malottg

Miałem przyjemność spróbować talerzyków podczas Breakfast Week.
Jakość składników, smak, kompozycja przypraw, sposób podania oraz obsługa były na bardzo wysokim poziomie.
Bogate doświadczenie kulinarne, zdecydowanie do ponowienia.

Marcelina Tarnowska

Świetne wegetariańskie miejsce! Każda zamówiona przez nas pasta bardzo dobra, a falafel co najmniej wyjątkowy 🙂 Porcje faktycznie dobrze określone przez sugestie w menu ale w dwójkę ciężko się zdecydować tylko na 3 talerzyki wśród wszystkich pozycji. Alkoholu w karcie nie zobaczymy ale restauracja nie robi problemu żeby pożyczyć wino z restauracji obok ?‍↕️

Olga Malawska

Miejsce ma ogromny potencjał, niestety niewykorzystany. Do zamówionego jedzenia nie podano (ani nie zaproponowano) nam osobnych talerzyków, mimo, że wiadomo było, że jedzenie będzie spożywać więcej niż jedna osoba. Oczywiście zjedzenie zamówionego posiłku bez dodatkowych talerzyków było technicznie możliwe, ale posiadanie swojego talerza to raczej standard w restauracji. Rozumiem, że konwencją tego miejsca jest dzielenie się, ale proszę spojrzeć też na higienę i praktyczność tego zwyczaju. Jeżeli są podane sztućce do krojenia placuszków, ale nie ma żadnego płaskiego talerza placuszki trzeba kroić w głębokiej misce - niewygodne, kolejny przykład, gdy już jemy placuszek, musimy swoje sztućce (z buzi) wkładać ponownie do wspólnej miski w której są inne placuszki aby nabić kolejny kawałek, mamy też pasty i chleb do nich, gryziony przez siebie chleb maczamy we wspólnej paście (nie ma łyżki do nakładania, ani nie ma gdzie jej nałożyć, chyba ze bezpośrednio na ten (gryziony) chleb) itd. Przykłady można by mnożyć…
Kolejna rzecz - do butelkowanej wody w restauracji proponuje się szklankę, takiej propozycji również nie otrzymaliśmy.

I jeszcze jedna, może najważniejsza, sytuacja. W czasie naszego pobytu, w restauracji było kilka obsługujących osób, chyba 2, jedna z nich pomyliła się i przyniosła do naszego stolika cudze zamówienie, oczywiście nic się nie stało powiedzieliśmy, że nie nasze, doniosła do dobrego, nie ma problemu. ALE, Pani kelnerka za każdym razem kiedy coś było nie tak (a tych pomyłek było trochę, także przy innych stolikach) używała charakterystycznej formuły „a to koleżanka…” zawsze koleżanka. Koleżanka podała zły nr stolika, koleżanka podała złą liczbę osób do rezerwacji itd. Po pierwsze - co to klienta interesuje który z pracowników się pomylił, po drugie bardzo źle świadczy o samej Pani kelnerce i Restauracji. Wszystko jest „czyjąś” winą albo właśnie „koleżanki”, nie wiadomo której, ale chyba w domyśle tej która też obsługuje i pojawia się co chwile obok ?‍♀️ wystarczy powiedzieć „przepraszamy” i zapewnić klienta, że błąd zostanie naprawiony.

Podsumowując, jedzenie ok, ale bez szału, obsługa jak powyżej, a ceny restauracyjne.

Ale żeby nie było, że wszystko mi tylko źle- rysunek na potykaczu wspaniały, ktoś ma super oko. Może to ta „koleżanka” ;))

Daje 3 gwiazdki, chociaż powinnam mniej, ale nie chce Państwu zaszkodzić, wiem, jak ważne są te opinie. Kiedyś chętnie wpadnę na tę kawę z rysunku i zobaczę czy coś się zmieniło. Powodzenia!

Aleksandra

Cóż mogę napisać...i jedzenie i obsługa i klimat zasługują na 5 gwiazdek. Może faktycznie z zewnątrz niepozorny i niezachęcający lokal, jednak tu zgadza się wszystko. Obsługa uśmiechnięta, chętna do rozmowy, wymieniania poglądów o jedzeniu, pomocna i uczynna. Talerzyki skupiające się na kuchni wschodu to bardzo duże i sycące porcje. 5 talerzyków wystarczyło, aby najadły się nimi 3 dorosłe osoby. Kawa na mleku owsianym z pastą tahini obłędna! Sok z tamaryndowca oryginalny, nie przesłodzony i orzeźwiający. Gorące chlebki do hummus, falafeli, pasty z pieczonej papryki czy grillowanego sera bardzo dobre. Przepyszne kiszonki. Baklava i ciasto harrisa - bardzo dobre. Polecam i zamierzam na pewno wrócić ?

Wiktoria Pantak

Świetne odskocznia od klasycznych restauracji z kuchnią europejską. Niewątpliwie talerzyki to miejsce oryginalne, można tu spróbować autentycznej palestyńskiej kuchni. My zdecydowaliśmy się na zestaw 3 talerzyków. Nasz wybór padł na sezonowy Muhhamarah i Muttabal Fateh, oraz Labneh ze stałej oferty. Każdy z talerzyków był niepowtarzalny i wyróżniający się smakiem. Moim ulubieńcem był grillowany bakłażan, który idealnie komponował się z orzechami nerkowca i granatem, a chlebowe chipsy dodawały mu ciekawej tekstury. Natomiast mojemu partnerowi najbardziej przypadł do gustu delikatny i bardzo kremowy serek labneh, idealnie pasujący do świeżych chlebków pita. Do zestawu są dołączone również pyszne kiszonki, które świetnie komponują się z całością. Jedyny minus jaki dostrzegam to brak dostępności alkoholi w karcie, jednak uprzejma Pani kelnerka pomogła nam poradzić sobie z tym problemem. Polecam wszystkim pragnącym spróbować czegoś ‚nowego’