Pizza Hut Galeria Warmińska - Olsztyn

Paula Sm

3 gwiazdki tylko i wyłącznie dla smaku pizzy, składników, poziomu wypieczonego ciasta, które jednocześnie jest bardzo mięciutkie i puszyste. Na tym niestety kończą się plusy. Tym, co najbardziej zniechęca do ponownych odwiedzin lokalu jest wielkość pizzy oraz bardzo wysokie ceny.

Magda

Bardzo średnia pizza. Niby można zjeść od czasu do czasu, składniki smaczne, ciasto na pizze niby też, ale jakoś razem nie tworzą dobrej całości. Może mam takie odczucia, ponieważ wzięłam podstawową wersję pizzy, ale mimo wszystko była bardzo przeciętna i męczyłam ją 2 dni.

Marina Malinovskaya

Obsługa w Pizza Hut nie jest zbyt dobra, nie są zainteresowani klientem. pizza nie była smaczna i była zimna! i proszę o zrobienie ekranu wyświetlającego numer zamówienia! nie usłyszysz ich, gdy będą krzyczeć Twój numer!

Oliwia Florkowska

Pizza wyśmienita?czas oczekiwania bardzo krótki, chwila moment i pizza jest gotowa?drogo nie jest, a zawsze wychodzi się najedzonym?obsługa na najwyższym poziomie, zawsze miła i uśmiechnięta, aż miło się tam wraca❤️Polecam?

Magda

Pizza zjadliwa, ale brak jakichkolwiek serwetek i fakt, że pizza nie została pokrojona i trzeba było użyć karty do tego, to ogromny minus..... Nie polecam

Justyna M

Dramat! Okrojone menu, brak klimatu (galeria). No nie! Pizza Hut nie idźcie w te stronę. Rozpieszczona doświadczeniami z Opola po przeprowadzce szukałam Pizza Hut w Olsztynie. Bardzo się zawiodłam. Brak przystawek, rollsów, herbat, ani zestawów lunchowych. Wzięłam jedną pizzę na wynos. Nie było to to czego doświadczałam w innych lokalach. Tu mamy coś na wzór fast foodu. A mi się pizza Hut kojarzyła z restauracją, kelnerami i obsługą. To nie to!

Jutland z Północy

Gorąco polecam! Wszystko jak zawsze smacznie.

Wiecie, jak to jest być ślepą uliczką ewolucji? Bo konie wiedzą. Te genialne w swej zmyślności istoty potrafią ważyć nawet tonę. Jobane 1000 kg. Więc sprytnie wymyśliły, że będą tę tonę nosić na czterech palcach.

Chwila, chwila, chyba nogach? No niby tak, ale te zwiechutronixy na kazdej nodze mają po JEDNYM (cyfrowo - 1) palcu. Bo na #!$%@? mu więcej, jak i tak nie potrafi liczyć. Nie ma jak u krowy, że jak #!$%@? sobie jeden palec, to najwyżej się amputuje i jakoś na drugim sobie poradzi, nie, koń w takim wypadku ma One Way Ticket.

I dobrze. Bo ich przemyślana budowa jest jeszcze lepsza. Co robicie, jak #!$%@? was ząb, i trzeba go usunąć? Idziecie do dentysty, dentysta ten ząb łapie, rwie i elo, cześć pieśni, ew. ósemkę trudniej #!$%@?ć. A koń? No #!$%@?. Jakby złapać go za zęby i próbować je „ukiwać" to się uda. Kiwając tak z osiem godzin. Dziennie. Przez dwa tygodnie. Więc u tych bęcwałów zęby usuwa się od zewnątrz, przez policzki. Wyobraźcie to sobie u ludzi, jakby stomatolog (albo jakiś lekarz) Wam #!$%@?ł dłutem po mordzie, żeby usunąć ósemkę.

SPRYTNY DESIGN. Ale to nie koniec. Wiecie jak się dostać najłatwiej do żołądka konia? #!$%@?, przez nos. Bo łatwiej niż przez tę tępą mordę. W ogóle ich układ pokarmowy zasługuje na osobny akapit #!$%@?.

To co tam, żołądek może najpierw? No, to jak normalne, zdrowe zwierzęta mają żołądek, który im nie robi na złość, tak konie postanowiły, że będą pomyłką ewolucji. Najpierw to sobie tępaki wymyśliły, że będą miały wejście do niego pod kątem ostrym, co tylko utrudni przejście żarcia. Jakby zamiast parkować samochody prostopadle na wielkich parkingach, to wymusić parkowanie równoległe. Sprytnie, prawda? To dodajcie do tego robienie tego w tunelu, i to ciasnym, bo tak wygląda ich wjazd do żołądka. No #!$%@?, genialne. Jest ciekawiej, to nie koniec. Te cymbały mają tzw. worek ślepy, czyli miejsce tuż za tym wjazdem, które jest WYŻEJ niż sam wpust. Jakby zrobić wyjazd z piętrowych parkingów, ale na piętrach. W praktyce oznacza to tyle, że tam się potrafią zbierać gazy. Nie no, spoko, może wystarczy sobie beknąć i będzie po problemie, co nie? A #!$%@?, #!$%@?! NIE! Bo ten ciasny tunel, o którym wspominałem, nie pozwala im bekać. Ani rzygać. Jak koń jest zdrowy, to nie potrafi rzygać ani bekać. Te nieparzystkopytne patałachy prędzej padną od wzdęć niż bekną. A co do rzygania, to rzygają, ale dopiero, jak już im ten #!$%@? żołądek pęknie. Są jak te janusze, co prędzej pojadą #!$%@? naprawionym przez siebie wozem bez hamulców, żeby udowodnić, że zrobili dobrze, a potem zginą, niż przyznają się, że to był błąd. Tak jak ewolucja tych biegających na palcach gór mięsa. Taki #!$%@? się wtedy nadyma jak kardynał po obejrzeniu „Tylko nie mów nikomu". A później pęka.

Ania Zembrzuska

Bardzo miła obsługa ? pracownicy bardzo pomocni ?zawsze odnoszą się z szacunkiem do klienta ? a pizza na najwyższym poziomie i warto dodać krótki czas oczekiwania? POLECAM każdemu ?